Wybraliśmy się do kościoła na Mszę Świętą,a popołudniu graliśmy w frisbee na placu koło ośrodka lub skakaliśmy na skakance, graliśmy w nogę, siatkę albo ping ponga.
Po obiedzie pojechaliśmy na basen z kierownikiem. 1h męczarni byłam topiona, macana i wszystko inne. Ale pobyt tam był niezapomniany.
Nie mam zdjęć z pobutu w kościele i na basenie, więc wrzucam kilka zdjęć krajobrazu jaki widzałam.
Lovciam,
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz